niedziela, 23 sierpnia 2015

Recenzja przetestowanego e-booka "Stalowa kurtyna"


Byłem testerem e-booka "Stalowa kurtyna" Vladimira Wolffa (https://www.odautora.pl/) z ramienia TestMeToo.com. Moja recenzja została już opublikowana na stronie https://www.odautora.pl/ksiazka?id=9375. Jest ona nieco skrócona, ponieważ nie zmieściła się na stronie. Dlatego też poniżej prezentuję jej pełną wersję.


Autor zdjęcia: nieznany, źródło zdjęcia: strona https://www.odautora.pl/ksiazka?id=9375.

"Wojna polsko-białoruska

Polska znów zostaje zaatakowana i musi się bronić. Co gorsze, jej sytuacja bardzo przypomina wydarzenia z 1939 roku. Tylko, że tym razem nie atakują ją Niemcy, a Białoruś, która wykorzystuje, zakrojone na wielką skalę, manewry wojskowe „Zachód 2009”. Czy konflikt przerodzi się w trzecią wojnę światową? Czy historia się powtórzy? Przekonają się o tym czytelnicy, którzy sięgną po „Stalową kurtynę”.

Recenzowana książka otwiera serię autorstwa Vladimira Wolffa o przygodach kaprala Andrzeja Wirskiego, określaną jako political fiction, choć, osobiście, nazwałbym ją „war fiction”. Nie miałem wcześniej styczności z żadną powieścią opublikowaną przez wydawnictwo „ENDER Sławomir Brudny” z Ustronia, ale dużo o nim czytałem. Zanim zdecydowałem się na lekturę „Stalowej kurtyny” wiedziałem już, że należy do serii „WARBOOK”, a „ENDER Sławomir Brudny” wydaje książki o tematyce militarnej, w której głównymi bohaterami są wyłącznie Polacy. To mi zasugerowało, że ten wydawca jest wydawcą stricte patriotycznym. I z takim założeniem siadłem do utworu Wolffa.

Przyznam, że choć trudno mi wybrać głównego i najbardziej charakterystycznego bohatera „Stalowej kurtyny”, ponieważ wszyscy wydają się równie ważni dla fabuły, to na czoło wysuwa się wspomniany Andrzej Wirski. Postacie są bardzo dobrze wykreowane, wielowymiarowe i sprawiają wrażenie żywych. Każdą targają emocje, a częścią, dodatkowo, wątpliwości. Bohaterowie utworu zostają nieoczekiwanie wrzuceni w wir wydarzeń, na który nie są przygotowani. Mają własne marzenia i dążenia, ale zostają one zdeterminowane konfliktem, na który nie są w żaden sposób przygotowani. Mało tego, część nie wierzy, że ktoś może zaatakować Polskę. W utworze występuje ich bardzo dużo. Oprócz Polaków są to Białorusini, Amerykanie i Rosjanie. Jest ich tak wielu, że nie sposób ich wymienić. Na szczęście autor wyróżnił najważniejszych i wymienił w „Dramatis personale”, zamieszczonym na początku książki. To sprawa, że w trakcie lektury w każdej chwili mogłem sobie przypomnieć, kto jest kim i jaką funkcję pełni w utworze. To duży plus, ponieważ bohaterowie przewijają się i przeplatają w całej „Stalowej kurtynie”. Co chwilę pojawia się inna postać, ale wszystkie są związane trwającym konfliktem. Są wśród nich: bohaterowie, zdrajcy, politycy, agencji, żołnierze, naukowcy i cywile.

Wolff osadził fabułę książki w bliżej nieokreślonej teraźniejszości i na wielu różnych terenach. Opisywane wydarzenia mają miejsce na Białorusi, w Polsce, na Ukrainie, Litwie i w Rosji. W budynkach wojskowych, pałacach prezydenckich, na poligonach, okrętach podwodnych i w przestrzeni powietrznej. Autor bardzo dobrze odwzorował współczesne realia geopolityczne i topograficzne. Sugerują, że akcja „Stalowej kurtyny” ma miejsce około 2010 roku.

Pisarz ukazał wyśmienicie przerażającą wizję rzeczywistości, w której w każdej chwili może dojść do konfliktu. Przedstawił wojnę, w której jest wykorzystana najnowsza technologia i uzbrojenie, ale także działalność agentury i specsłużb. W trakcie lektury zastanawiałem, co jest fikcją a co prawdą. Przyznam nawet, że myślałem, iż autor książki sam jest byłym agentem, który pod pseudonimem ujawnia istniejące plany i możliwości ataku na będące solą w oku Białorusi i Rosji państwo należące do NATO.

Z tego też powodu zajrzałem na stronę wydawnictwa i zapoznałem się z notką o Wolffie. Okazuje się, że jest to „Pisarz od urodzenia związany z zachodnim Pomorzem. Historyk z wykształcenia i zamiłowania – jego specjalizacja to dzieje Niemiec i Rosji...”, a jego „Znajomość tematu i brak współczesnej polskiej literatury o charakterze politycznym i militarnym sprawiły, że postanowił podjąć wyzwanie i zmierzyć się z tematem wojennego thrillera.”. Jednak nie wyjaśniło mi to wiedzy, jaką Wolff ma o posiadanej przez poszczególne kraje broni i szczegółowych o niej danych. Poszperałem w internecie i na jednej ze stron znalazłem informację sugerującą, iż Vladimir Wolff jest pseudonimem literackim Piotra Langenfelda – innego pisarza publikującego w „ENDER Sławomir Brudny”. Mogłoby to wyjaśniać wiedzę autora o uzbrojeniu i agenturze, której działalność przedstawił w „Stalowej kurtynie”. A to dlatego, że Lengenfeld jest dziennikarzem i pisarzem, który współpracował z pismami „Militaria XX wieku”, „Armia”, „Broń i amunicja”, portalem Wirtualna Polska. Był także dwa razy w Afganistanie z US Army jako korespondent wojenny.”. Nie jestem jednak przekonany, że to ta sama osoba.

„Stalowa kurtyna” jest bardzo wciągającą i przerażającą powieścią o zaskakującym zakończeniu. To dynamiczny utwór, który nie tylko pokazuje współczesne realia, ale, przede wszystkim, zmusza czytelnika do myślenia; do zastanowienia się, jak złudna może być wizja pokoju. Ukazuje stan polskiej armii, słabe zabezpieczenie wschodniej granicy Polski, dążenia ościennych krajów i działalność agentów, dzięki której nie wiadomo, co jest polityczną prowokacją, a co nie i do czego takie akcje mogą w każdej chwili doprowadzić.

Nie wyłapałem w wielu minusów. W utworze się tylko nieliczne standardowe błędy, takie jak literówki, brak niektórych znaków przestankowych, czy podwójne spacje. Ale jest bardzo mało. Są praktycznie niezauważalne i nie przeszkadzają w lekturze. Przeszkadzał mi za to i utrudniał czytanie brak wyjustowania tekstu. Zauważam ten mankament, niestety, w wielu publikacjach elektronicznych. „Stalową kurtynę” przeczytałem w wersji .pdf i go wynotowałem. Jednak takie publikacje mają także dużo plusów, a jednym z bardziej przydatnych jest możliwość dopasowania wielkości czcionki do preferencji czytelnika.

Lekturę wydanej w 2010 roku książki „Stalowa kurtyna” polecam wszystkim miłośnikom dobrej powieści wojennej, thrillerów i twórczości Vladimira Wolffa, który napisał już kolejne tomy cyklu o Andrzeju Wirskim i kilka innych powieści militarnych. Uważam jednak, że powinni się z nią zapoznać, przede wszystkim, przedstawiciele polskiej siatki wywiadowczej, ich przełożeni, wojskowi i politycy.

Jestem bardzo ciekawy dalszych przygód Andrzeja Wirskiego i chętnie sięgnę po następne książki z serii zapoczątkowanej „Stalową kurtyną”.

Konrad Staszewski

Autor: Vladimir Wolff
Tytuł: Stalowa kurtyna
Projekt okładki: Mariusz Kozik
Seria: WARBOOK
Wydawca: ENDER Sławomir Brudny
Data wydania: 2010 r.
Miejsce wydania: Ustroń
Format: pdf
ISBN: 978-83-62730-24-7
Liczba stron: w zależności od formatu i czytnika. W .pdf 472"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz